thriller psychologiczny, horor
Zacznę od tego że nigdy nie byłam zagorzałą fanką horrorów. Jak to się mówi: ,,Nie mam na to po prostu nerwów”. Ale ,,Midsommar. W biały dzień” to nie jest klasyczny horror, powiedziałabym że to bardziej film na pograniczu thrillera psychologicznego. W skrócie: grupka przyjaciół wyrusza do odciętej od cywilizacji wioski i poznaje miejscowe rytuały. I mówiąc szczerze zaraz po
zakończeniu filmu pomyślałam sobie „Co to do …. było?” Ale minęły już dwa lata odkąd widziałam ten film a pamiętam go tak dokładnie jakby to było wczoraj: niepowtarzalny, kameralny klimat, subtelna i coraz bardziej zagęszczająca się atmosfera i te niesamowite sceny. Polecam wszystkim którzy lubią niebanalne filmy.